Dobra, jeśli chodzi o tytuł to powiało grozą. Ale po PRAWIE roku przerwy fajnie by było jakby coś się pojawiło. A pojawi się krótkie wyjaśnienie i usprawiedliwienie. Otóż dalej jesteśmy razem, a usprawiedliwiamy się tym że brak czasu, i dużo rzeczy na głowie odcisnęło piętno mroku na naszej radosnej twórczości. Mam nadzieję że ten nasz zryw zmobilizuje nas do systematycznego dokonywania wpisów.
Jeśli zaś jakąś ciekawską osobę interesuje co robimy i czym się teraz zajmujemy to nasze życie stało się fuzją dwóch zjawisk społecznych. Te zjawiska to praca i nauka, oczywiście u Niej wygląda to o wiele bardziej intensywnie niż u mnie, ale i tak moje życie nigdy wcześniej nie było tak zabiegane. Zdrówko w miarę dopisuje. No i w sumie tyle. Sądzę że pełną parą ruszymy dopiero gdzieś od piętnastego marca. A dlaczego teraz piszę sam? Otóż Ona pojechała do Niemiec, do rodziny i kuć na maturę. I tym sposobem dostaję dyrektywy z Bawarii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz